WIADOMOŚCI

Brawn: nawet współpraca z Ferrari ma swoje granice
Brawn: nawet współpraca z Ferrari ma swoje granice
Dyrektor zarządzający Formuły 1 ds. sportów motorowych, Ross Brawn, wykluczył możliwość zaniechania zmian w jednostkach napędowych po sezonie 2020.
baner_rbr_v3.jpg
Były dyrektor techniczny zespołu Ferrari, który wraz z Michaelem Schumacherem zdobywał seryjnie tytuły mistrzowskie, teraz musi radzić sobie po drugiej stronie zarządzania sportem z groźbami opuszczenia go przez włoski zespół.

"Byłem zaskoczony takimi reakcjami" mówił dla Auto Bild odnosząc się do podobnych gróźb ze strony Mercedesa.

"Byłem na kilku spotkaniach i sądziłem, że kierunek zmian był jasny. Wszyscy zgodzili się jednomyślnie co do nowych celów jakie powinny osiągnąć silniki, a my opracowując nowe przepisy kierowaliśmy się tymi wytycznymi."

Niemniej Brawn twierdzi, że różnice zdań nie kończą całego procesu zmian w F1.

"To jak z udaniem się do restauracji. Jednym smakują przystawki, ale nie główne danie i na odwrót" mówił brytyjski inżynier.

"To właśnie dlatego odbywają się teraz kolejne spotkania. Jeżeli producenci są w stanie zaoferować lepsze rozwiązania, jesteśmy na nie otwarci, ale pozostanie przy obecnych układach napędowych nie wchodzi w grę."

Brawn twierdzi, że "60 do 70" procent wszystkich fanów F1 chce głośniejszych i bardziej spektakularnych silników, a nowi producenci nie zdecydują się na wejście w świat Grand Prix bez wprowadzenia stosownych zmian.

Pytany o groźbę odejścia ze strony Ferrari, odpierał: "To retoryczne pytanie."

"Oczywiście, że nie chcemy utracić Ferrari. Ferrari korzysta na współpracy z Formułą 1, a Formuła 1 korzysta na tym, że ma Ferrari. Niemniej każda współpraca ma swoje granice."

"Chodzi więc o to co Ferrari może zaakceptować i co my możemy zaakceptować. Chcemy znaleźć rozwiązania, które utrzymają wszystkich w Formule 1 a przede wszystkim nie chcemy tracić zespołów stanowiących ikony tego sportu."

"Stanowią one ważną część Formuły 1 i musimy je szanować oraz słuchać."

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

14 KOMENTARZY
avatar
tomasss

11.12.2017 09:38

0

Ferrari razem z GP Monaco powinno zniknac z F1 raz na zawsze;)


avatar
ewerti

11.12.2017 09:49

0

Widzę, że na siłę chcą pozbyć się zespołów fabrycznych. F1 miała już kiedyś taki okres i nie był to dla niej złoty wiek.


avatar
BlahBlah

11.12.2017 09:56

0

osoby jak nr 1 też powinny zniknąć na zawsze przez gadanie głupot


avatar
KredkoVanKredd

11.12.2017 10:12

0

@3 - Nasz kolega z nr 1 troszkę nas troluje, ale prawda jest taka, że Formule 1 szkodzą takie święte krowy jak Ferrari. Włosi od dawna starają się zdobywać przewagę swoją uprzywilejowaną pozycją poza torem, a to nie ma zbyt wiele wspólnego ze sportem. A co do torów, to kilka klasycznych obiektów od lat generuje procesje (Hiszpania). Wyścigi w Monako też często głowy nie urywają... A skoro coś nie jest dobre dla sportu, to warto rozmawiać o zmianach. ;)


avatar
marcelo9205

11.12.2017 10:24

0

No ja juz tu widze jednak zmiekczenie ich stanowiska. Mowi, ze jak zespoly sa w stanie zaoferowac cos lepszego to sa otwarci. To czemu nie posluchaja glosu kibicow? Nie takie proste forsowac swoje pomysly jak trzech producentow silnikow z czterech jest niezadowolonych.


avatar
-Puzzle

11.12.2017 10:58

0

@3. @1. Ja tam widzę uśmiech z przymrużeniem oka na końcu jego wypowiedzi, więc to oczywiste, że to żart. Osobiście uważam, że Ferrari się nie wycofa, bo zbyt dużo staciliby wizerunkowo. (Oni? Taki zespół, a się poddał?) :)


avatar
stasek44

11.12.2017 12:22

0

Wiele osób psioczy na Ferrari, że be i że tacy bogaci, a od 10 lat są bez tytułów itd... Tak tylko powiem, że gdyby nie Ferrari, to z tych ostatnich 10 lat nie byłoby zbyt wielu ciekawych sezonów... Od bardzo dawna są w ścisłej czołówce, praktycznie w każdym sezonie walczą o podia, a w połowie o mistrzostwa. Serio, dzięki nim mamy chociaż ciaśniej w czołówce, jest po prostu ciekawiej. Moim zdaniem odwalają dużo dobrej roboty chociażby tym, że są tam gdzie są czyli na topie. Naprawdę polecam zrobić mały przegląd z ostatnich 10 lat i zobaczyć, że nie są tłem rywalizacji o mistrzostwa, a prawie że co roku są pretendentami przynajmniej do jednego tytułu. Jednocześnie sam uważam, że się nie wycofają, jednak wprowadzając (pod przykrywką Fiata) nowe marki do F1 mogą zachować chociaż część bonusów - Ferrari się nie wycofa, ale można oszacować ile straci F1 bez Maserati i AR - przykładowo.


avatar
sliwa007

11.12.2017 13:09

0

Logicznym wydają się być argumenty zespołów, które nie chcą drastycznych zmian w konstrukcjach silników. W ten sposób unikną kolejnego kosztownego wyścigu w projektowaniu zupełnie nowych konstrukcji (nawet jeśli te miałyby być jak to określa regulator "tanie"). Dochodzi problem z rozwojem zarówno obecnych jak i nowych jednostek (podwójne koszta). Ktoś tam rzucił hasło o zamrożeniu rozwoju obecnych jednostek, ale w ten sposób prawdopodobnie do końca obecnej ery będziemy oglądać zmagania tylko Mercedesa i Ferrari bo Renault a tym bardziej Honda nie dociągną do liderów w najbliższym czasie. Jednak dla Liberty kontynuacja obecnego trendu silnikowego to z pewnością będzie pierwsza przegrana bitwa (o swoją wymarzoną F1), na co raczej nie pójdą. Dodatkowo możemy zapomnieć o nowych producentach bo nikt nie wejdzie w biznes w którym czołowe ekipy mają przewagę kilku lat doświadczeń. Jak dla mnie Ferrari to zbyt cenna marka dla F1 a z drugiej strony F1 jest zbyt cenna dla Ferrari. Muszą gdzieś znaleźć kompromis tak by wszyscy wyszli z twarzą no i oczywiście by kasa się zgadzała.


avatar
tomasss

11.12.2017 14:49

0

dobra teraz zaszaleje i pobujam w obłokach.. ale dla mnie w ogole nie musialo by byc rywalizacji jednostek napedowych - mogly by zostac ujednolicone i ograniczone do jednego dostawcy tak jak w przypadku dostawcy opon. Rywalizacja ograniczala by sie jedynie do aerodynamiki oraz umiejetnosci kierowcow.. brzmi niezle? Kogo tak naprawde (poza oczywiscie konstruktorami)interesuje to czy Mercedes ma silniejszy silnik od Ferrari i na odwrot?


avatar
stasek44

11.12.2017 15:06

0

@9 Akcjonariuszy :)


avatar
TomPo

11.12.2017 15:48

0

Jak to juz nie raz pisalem. Wole ogladac zacieta i wyrownana walke pomiedzy Mercem, Renault, RBR, McLarenem, czy np Force India niz miec "przywilej" ogladania Ferrari w F1. Wszystko ma byc pod nich ustawione, zrobione, regulacje tez pod nich, cala F1 pod nich bo krzykna veto, kasy tez ma byc najwiecej dla nich - i mimo wszystkich przywilejow nic nie potrafia wygrac od dekady. Kazdy inny zespol majac takie fory zdobylby jakiegos majstra, a Ci zero - glowny hamulcowy F1 obecnie.


avatar
lucasdriver22

11.12.2017 17:08

0

Zmiany są potrzebne na pewno np. trochę zmodyfikowana obecna jednostka albo silniki bez turbo np. 2.0l V6 albo 1.8 V6 ale z turbo.


avatar
lucasdriver22

11.12.2017 17:10

0

Obroty tak do 14-15 tyś. Ale to tylko moja wizja F1.


avatar
Heniek007

14.12.2017 21:58

0

@3 Jara Cie znaczek albo czerwony kolor?


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu